wtorek, 28 kwietnia 2015

Alex Hepburn - le making of

No witam!
Wiem, że w poprzednich postach obiecałam zupełnie coś innego, ale tak to już jest, że jak mam zabrać się za twórcze pisanie, które jeszcze będzie rzeczowe i na tyle zaciekawi odbiorcę, by nie odpuścił po pierwszym akapicie to zabieram się do tego jak pies do jeża. Taka już jestem. Ale na rysunki czas, chęci i wenę odnajduję (prawie!) zawsze. Tym razem padło na Alex Hepburn i sprawdzenie moich umiejętności prowadzenia kredek po papierze. Zapraszam!

Słowo wstępu czy fun fact jak kto woli: jest to pierwsza od 2008 roku próba stworzenia portretu w całości kredkami! Sprawiło mi to wiele frajdy, poczynając od odnalezienia kredek, które jeszcze pamiętają czasy gimnazjum aż po efekt końcowy, z którego jestem nawet zadowolona :) Ale resztę pozostawiam wam do oceny!
Najważniejsze informacje? Rozmiar 21x21 cm, czas pracy: 4 godziny.


zeskanowana praca prezentuje się tak:


do zobaczenia również  na:

P.S. Tak z prywaty, to szykuję remont, więc jak sprzęt pozwoli i warunki to może skręcę film o tym, co będzie malowane na mojej ścianie :) Do zobaczenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz