Jezusiczku, aż wstyd się przyznać jak zaniedbałam bloga przez ostatnie kilka miesięcy.
Nie potrafiłam znaleźć i czasu i chęci, wracałam wykończona z pracy, nie miałam nawet JAKIEGOKOLWIEK materiału na posty. Co za skandal.
Nie opłaca mi się robić nawet podsumowania 2015 roku, bo i z czego?
Ale cóż, mamy już 2016 rok,